środa, 8 maja 2013

choroba to końcowy efekt gromadzenia toksyn


Codzienne, systematyczne pozbywanie się toksyn, to czynność  bardzo dobrze znana każdemu z nas. Zgodnie z kanonami naszej cywilizacji każdego dnia szczotkujemy zęby, myjemy ciało, czyścimy paznokcie, dbamy o czystość naszego ubioru. Dezynfekujemy wszystko wokół nas - nasze otoczenie, a więc myjemy naczynia i sprzęty, wyrzucamy śmieci, oczyszczamy wodę pitna ale też ścieki, ograniczamy ilość toksyn z przemysłu. Ostatnie wieki są dowodem na to, że gdybyśmy systematycznie nie pozbywali się  trucizn z naszego otoczenia oraz powierzchni naszego organizmu, nie moglibyśmy przeżyć. Jednak na ogół nie zastanawiamy się nad tym w jakim stanie czystości są nasze organizmy i organy wewnętrzne.  Być może dlatego że nie wiemy, że w ogóle możemy w jakiś sposób je oczyszczać, wpływać na ich higienę. Higiena i detoksykacja narządów i układów naszego ciała jest jeszcze bardzo mało popularna. Nie zdajemy  sobie sprawy ile toksyn, ile zanieczyszczeń pochłania nasz organizm wskutek niewłaściwych zasad żywienia, ile toksyn i szkodliwych związków chemicznych jest w żywności, ile toksyn kumuluje się wskutek stresogennego trybu życia i pracy.
Choroba to końcowy efekt tych wszystkich procesów, czyli skutek gromadzenia się toksyn, które obciążają nasze organy. Poziomy ich są różne.
Zaawansowane stadium zatrucia organizmu to osłabienie działania organów i narządów, a więc alergie, migreny, egzemy, przewlekłe zapalenie dróg moczowych, wrzody żołądka, u kobiet problemy ginekologiczne i wiele, wiele innych.
Kolejnym poziomem jest degeneracja organów, a więc cukrzyca, marskość wątroby, udar mózgu, zawał serca, niewydolność nerek, itd...
Ostatnim poziomem jest zniszczenie tkanek czyli nowotwory.
Można stopniowo pozbywać się toksyn, substancji toksycznych oraz ognisk zakaźnych za pomocą metod kierowanej i kontrolowanej detoksykacji organizmu. Można w ten sposób wyeliminować też zaburzenia emocjonalne.

Bogdan Gawlas

Brak komentarzy: