Codzienne,
systematyczne pozbywanie się toksyn, to czynność bardzo
dobrze znana każdemu z nas. Zgodnie z kanonami naszej cywilizacji
każdego dnia szczotkujemy zęby, myjemy ciało, czyścimy paznokcie,
dbamy o czystość naszego ubioru. Dezynfekujemy wszystko wokół nas
- nasze otoczenie, a więc myjemy naczynia i sprzęty, wyrzucamy
śmieci, oczyszczamy wodę pitna ale też ścieki, ograniczamy ilość
toksyn z przemysłu. Ostatnie wieki są dowodem na to, że gdybyśmy
systematycznie nie pozbywali się trucizn z naszego otoczenia
oraz powierzchni naszego organizmu, nie moglibyśmy przeżyć. Jednak
na ogół nie zastanawiamy się nad tym w jakim stanie czystości są
nasze organizmy i organy wewnętrzne. Być może dlatego że
nie wiemy, że w ogóle możemy w jakiś sposób je oczyszczać,
wpływać na ich higienę. Higiena i detoksykacja narządów i
układów naszego ciała jest jeszcze bardzo mało popularna. Nie
zdajemy sobie sprawy ile toksyn, ile zanieczyszczeń pochłania
nasz organizm wskutek niewłaściwych
zasad żywienia,
ile toksyn i szkodliwych związków chemicznych jest w żywności,
ile toksyn kumuluje się wskutek stresogennego trybu życia i pracy.
Choroba
to końcowy efekt tych wszystkich procesów, czyli skutek gromadzenia
się toksyn, które obciążają nasze organy. Poziomy ich są różne.
Zaawansowane
stadium zatrucia organizmu to osłabienie działania organów i
narządów, a więc alergie, migreny, egzemy, przewlekłe zapalenie
dróg moczowych, wrzody żołądka, u kobiet problemy ginekologiczne
i wiele, wiele innych.
Kolejnym
poziomem jest degeneracja organów, a więc cukrzyca, marskość
wątroby, udar mózgu, zawał serca, niewydolność nerek, itd...
Ostatnim
poziomem jest zniszczenie tkanek czyli nowotwory.
Można
stopniowo pozbywać się toksyn, substancji toksycznych oraz ognisk
zakaźnych za pomocą metod kierowanej i kontrolowanej detoksykacji
organizmu. Można w ten sposób wyeliminować też zaburzenia emocjonalne.
Bogdan
Gawlas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz